Elise napisał:
Hilton napisał:
czym rozni sie Polak czy Litwin wysylajacy barnetrygdt czy tez kontantstøtte do PL od Norwega ( starego, ale to inna historia), ktory sprowadzil sobie zagraniczna zone z Tajlandii lub Filipin
I tu mamy wlasnie wspanialy przyklad generalizowania. Bo wszak nie tylko starzy Norwedzy "sprowadzaja" sobie zony z Tajlandii czy Filipin. Ja znam na przyklad kilku mlodych. Niektorzy z nich nawet nie musieli sobie "sprowadzac", lecz znalezli je tu, w Norwegii.
I jak mocno sa rozzalone te zony takim generalizowaniem, ze sa "sprowadzone", czy "kupione".
Nigdy nie zapomne jak jedna z nich (byly pracownik ambasady, tak na marginesie) zalila sie wlasnie na tego typu wypowiedzi. Wszak ona poznala swojego meza w Norwegii, w pracy i chajtac sie z nim dla pieniedzy nie musiala, bo w koncu sama zarabiala bardzo dobrze. No i starszy to on od niej tez nie byl.
Ja mowię o tych, które zostały sprowadzone bądź jak to nazywasz kupione, a nie o tych które poznały swoich norweskich mężów na miejscu w Norwegii.
Poza tym, dlaczego odwracasz uwagę od głównego wątku? Czyli od prawdy, ze te panie rownież wysyłają norweskie korony do swoich rodzin, w czym Norweg nie widzi nic złego. Zły jest za to budowniczy Kowalski, bo wysłał zonie drobne w zasadzie.
Nie ważne gdzie kto kogo poznał, cieżko to zrozumieć? Widocznie osobom które sa bardziej norweskie od etnicznych to cieżko.
Ja napisałam wyraźnie, nie podoba mi sie to, wręcz przyznam iż jestem " mocno rozżalona", ze Norwegowie gdzie popadnie wyzalają się jak to Polacy sie bogacą za pomocą ich pieniędzy w postaci zasiłków, jak wywożą tę wspaniałą walutę z tego cudownego kraju.
Natomiast w momencie kiedy emeryci wydają całe emerytury w Hiszpanii, inni wysyłają do Tajlandii, Somalii to wtedy wszystko går fint.
Hipokryci i tyle w temacie. Kto mądry juz dawno to zrozumiał.
Ja na przykład rozumiem, ze pewne osoby tu na forum będąc żoną Norwega są poniekąd miedzy młotem a kowadłem. Ale to nie jest mój problem :-D